Czytał sam psychodeliczny stolarz

Dzień pierwszy

Standardowa sytuacja jak na psychodelicznego. Dpd ukradli mi opłaconą paczkę. Znaczy ukradli/ he he he… dostarczyli. Przypadkowo spotkanej osobie na ulicy bez jakiegokolwiek sprawdzenia tożsamości odbierającego. Przynajmniej tak się tłumaczą. Twierdzą, że właśnie tak się prawidłowo dostarcza paczki. Procedura wymaga złożyć reklamację do nadawcy, co oczywiście żona uczyniła.  Dziwny zbieg okoliczności z poprzednim postem. Tak, to były właśnie rolety z Sosnowca 😀 Więc jednak się doczekałem po dwóch miesiącach, w końcu wysłali. Ale zaraz, teraz dpd nawalił. „przypadek? Nie sądzę”.

Tego samego dnia był telefon z firmy Coopra czy tam z warszawy. I co? Pani kurier, która odbiera telefony w Ciechanowie nawymyślała tłumacząc się w ten sposób, że w tym domu ze trzy rodziny mieszkają, jeden na drugim, pewnie jeszcze jakiś patus z siekierą po podwórku biega za wyimaginowanym krokodylem na kółkach, a wśród tej wielo-dziesiętnej gromady biega ze trzydzieści psów, każdy chudy że jego żebra przypominają wrak tupolewa. Jeden pies piłuje ogrodzenie pilnikiem, pewnie do schroniska chce uciec.

 Do tego, że własnoręcznie dostarczyła paczkę, przyznała się sama. Czemu skłamała, że to robiła? Pewnie ma nie zarejestrowanego pracownika, lub dwóch. Nie chciałbym im narobić koło pióra, bo ich po prostu znam i z jednym pracowałem na cukrowni. Wysłałem, co prawda wiadomość, by ten kolega ze mną porozmawiał zanim sprawa się oprze o policję, ale mimo kilku prób niestety brak odzewu. Tak więc tu jestem czysty, chciałem dobrze.

 No gubi się kobita strasznie i stara się grać na czas. Podobno mam 7 dni od momentu zgłoszenia do warszawy faktu zagubienia przesyłki by dociekać się moich praw. Rzecznik twierdzi co innego, a moje skłonności do trollowania również stoją po stronie dobrej zabawy 😀 Myślę że trzeba działać tak, by nie było po ich myśli. Ich procedury są po to by mieli czas na ustalenie planu na spławienie klienta . Trzeba wyprzedzać ich kroki, bo im się po prostu nie opłaca działać w naszym interesie. Moim celem jest sprawić by każdy kolejny ruch generował ich koszty.  W pewnym momencie to nie oni będą odrzucali setki moich telefonów i maili. Nie pierwszy raz się spotykam z odwracaniem kota ogonem. Ciekawe jaką pomysłowością wykaże się dpd. Myślę, że dla nich było by najlepiej gdyby w tej chwili przyznali się publicznie do błędu zanim założymy sprawę. Nie wiem ile założenie sprawy kosztuje 500zł ? A niech tam ja dam 600 😀 Na bank jest do wygrania, albo na niekorzyść firmy Coopra albo dpd. Jeśli oberwie coopra to pociągnie do odpowiedzialności i tak kurestwo 😀 na jedno wychodzi. Ale czy ja chcę tą sprawę wygrać? No nie wiem. Przecież gdyby nie oni to by nie było tego posta 😀

Dzień drugi

No i niestety kiedy pisałem tego posta wczoraj gdzieś koło czternastej zadzwoniła, znajoma pani kurier z dpd i przerwała mi świetną zabawę. Przy dosyć długiej gadce słuchałem z jej strony dziesiątki poprzekręcanych mądrości. Z bajkopisarzami nie będę się kłócił. Niska szkodliwość czynu, wycofanie acr, kwalifikacja moich telefonów pod nękanie.. he he he… Jako klient to ja mogę dzwonić z zapytaniami do bólu, gdyby było inaczej to by musieli pozamykać masę natrętnych starszych ludzi. Trzeba tylko zachować kulturę osobistą bez nerwów i nie potrzebnych zwarć. Otrzymałem propozycję zwrotu pieniędzy za utraconą paczkę pod warunkiem że zobowiążę się, że nie będę wysuwał do niej żadnych więcej roszczeń. Oczywiście przystałem na to, ale tylko w kwestii tej konkretnej paczki. Chociaż jej oczekiwania były zgoła odmienne. Pieniądze podobno poszły ponieważ dostałem skan wykonanego przelewu. Było by raczej ciężko wykonać tak szybko falsyfikat więc myślę że to prawdziwa operacja. Ale w życiu nie ma nic pewnego. Czas do otrzymania zaksięgowanej kwoty  na moim  kącie – poniedziałek wieczór.

 Wiele różnych szczegółów, które zdążyłem poznać w tej sprawie jeszcze nie ujrzało światła dziennego i nie zobaczy, ponieważ mamy chwilowy rozejm i póki zostanie on utrzymany nie zamierzam się wygłupiać. Do pewnego momentu atakowałem z pełnej rury tak, by nie przewróciło się to przeciw mnie, ale tej osoby tak dużo ludzi nie lubi, że ta pełna rura dziś stanowi tylko 20%. He he he…Ciekaw jestem czy z inną firmą też by mi tak łatwo poszło.

Dzień trzeci

Katastrofa. Przelew dotarł. Nie będzie dalszej zabawy. We wsi gadają, że Jowitka jak ta biała dama na koniu z logiem dpd grasuje wkurwiona osobiście tym razem,dostarczając paczki. Ojej, smuteczek 😀

4.5 2 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Żółty Wiesiek
Żółty Wiesiek
2 lat temu

He he he… No ktoś jak widzę. Walczy z głupotą