Jadąc sobie po pracy do domu, Jak każdy normalny przedstawiciel płci męskiej wodziliśmy  niechcący wzrokiem za towarami pałętającymi się po ulicach Warszawy. Wpadł do głowy pomysł by odwiedzić biedronkę, którą właśnie mieliśmy mijać. Tuż przed wjazdem na parking, z dwudziestu metrów rzuciła się w oczy sylwetka ok. 30 letniej dżejsiki.

 Obcisłe jeansy, prawie wyeksponowany pępek wraz z plecami, długie włosy pełny Auśmiech. Idealny wabik na prostaków. Oczywiście jury wystawiło oceny – 9 / 10 / 8. Z pewnością na takim obrazie by się skończyło gdyby nie fakt że stojąc w kolejce przy taśmie obczaiłem patrząc od podłogi te same jaskrawe buty, za ciasne spodnie, przylegająca koszulka ściągnięta z młodszej siostry, pod którą na plecach nie było widać charakterystycznie odznaczającej się uprzęży, jaką zakłada się zwykle Jorkom by wyjść na spacer.

Odwróciła głowę w moją stronę i nie zawieszając wzroku na mojej osobie zatrzepotała włosami. Widziałem to jak przez mgłę, wyłącznie tylko dlatego, że podniósł się z jej facjaty jakiś kosmiczny pył. Gdyby na jej twarzy usiadła teraz mucha, to by wyglądało jak pierwsze lądowanie Apollo 11 na księżycu, czekałbym cierpliwie aż Neil Armstrong wysiądzie z owada i wypowie  „To mały krok dla człowieka ale wielki krok dla ludzkości”

Stałem tak i rozkminiałem skąd się tam wziął ten pył. Pierwsza teoria wdarła się do mojej głowy niczym weterynarz badający zaciążoną krowę. Na pewno masakrycznie zmęczona siadła po pracy przy stole w kuchni i najnormalniej w świecie chciała sobie wciągnąć kilogram koksu by mieć siły do dalszego funkcjonowania. Jednak zanim przyłożyła zrolowane 10 zł do nosa w jednej sekundzie zmorzył ją sen. Dżajsika nieświadomie opuściła twarz prosto w wysoki kopiec kokainy.

To wyglądało jak korzystanie z ładowarki indukcyjnej. Po piętnastu minutach białe szaleństwo zaczęło działać i księżniczka obudziła się z przeładowaną baterią. Jak nigdy, pomyślała z miejsca, że ugotuje obiad. Ale w domu tylko puste butelki po karmi, nadgryziona parówka i zapas gumy do żucia. Więc nie wiele myśląc wybiegła z domu w dużym pośpiechu pozostawiając niedomknięte drzwi. Po drodze przypomniała sobie, że przecież się nie umalowała.

 Co ludzie powiedzą? A, że przebiegała obok świeżo budowanego bloku, wpadła między palety ytongu, cementu i styropianu. Dorwała wiadro dysperbitu (taka smoła do uszczelniania fundamentów) i namalowała dwa kanciaste loga firmy Nike w miejscu gdzie kiedyś zgoliła do zera brwi. Wchodząc do biedronki zerwała szczotkę uszczelniającą ruchome drzwi od dołu i łamiąc ją na odpowiednie długości przekleiła sobie do rzęs na cyjanopan, który zawsze trzyma w torebce. Doklejone rzęsy były tak wielkie, że spokojnie można było na nich położyć 5zł. W zasadzie nawet zamiatać podłogę czy zdejmować pajęczyny pod sufitem. Na pewno jest to jakieś utrudnienie podczas jedzenia, można se łyżkę czy widelec wytrącić z ręki. Co do jej warg to nie wiem czy ssała zużytą podpaskę, piła sok z buraków czy nie zauważyła przeszklonych drzwi. Dodam jeszcze, że dżejsika wyszła z biedry z delikatnym nerwem na tapecie. Kasjerka nie sprzedała jej papierosów bo nie miała 18 lat. Czyli można się jednak pomylić.

Reasumując żałuję, że nie zostałem przy tym widoku z dwudziestu metrów. Wynika z tego, że kobiety nie tylko po alkoholu są piękniejsze. Oddalenie się na pewną odległość daje również niezłe efekty. Pamiętaj jeśli wchodząc do biedronki zauważysz brak szczotki uszczelniającej pod drzwiami przesuwanymi, to bądź pewien iż Dżejsika już tu jest. Oddal się od wejścia na 20 m. a za chwilę zobaczysz piękną kobietę , która wyprzedziła swoje czasy o minimum 12 lat za pomocą sztucznej renowacji swojej papy.

Dziewczyny, nawet z paskudną gębą  można być piękną nimfą. Nie za pomocą makijażu, który zawsze daje odwrotny skutek i przyciąga do was raczej tylko typowych Brajanów i Sebiksów. Wystarczy być szczerą i miłą osobą i to burzy wiele murów. Jeśli wstydzicie się pokazać prawdziwą twarz przed ludźmi, to oni nigdy nie poznają jacy naprawdę jesteście. Ludzie nie pokochają was, tylko tą maskę. Już zawsze będziecie zmuszeni udawać, kogoś kim nie jesteście.

 Zdejmiecie maskę i wszyscy uciekną. Cokolwiek by nie było, twarz bez tapety z całym bagażem naturalnych wad na jej powierzchni budzi duży szacunek u ludzi z głębszym podejściem do życia.

Pozdrawiam serdecznie Psychodeliczny Stolarz.

 

5 3 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments